Napar, który robi mój mąż. Świetnie rozgrzewa, tak więc jest idealny na obecnie panującą aurę. Należy pamiętać, żeby imbiru nie wrzucać za dużo, bo napar będzie zbyt ostry. Z kolei za grubo krojone plasterki nie oddają w pełni smaku. Napar ma ostro-kwaśny smak, miód natomiast dodaje mu słodyczy.
Dziękujemy Cioci Eli (:
Składniki na 1 dużą filiżankę lub kubek:
2 plasterki pomarańczy
1 plasterek cytryny
2 cienkie plasterki imbiru
2 goździki
1 łyżeczka miodu
opcjonalnie 1 torebka lub 1 łyżeczka czarnej herbaty
liściastej
Cytrusy sparzyć lub umyć i obrać ze skórki, a następnie pokroić w plastry. Imbir także obrać i pokroić w plasterki. Wrzucić je do filiżanki razem z goździkami i zalać wrzątkiem. Napar ma wystarczająco wyrazisty smak, lecz jeśli ktoś chce można wcześniej wrzucić również czarną herbatę. Po przestygnięciu napar osłodzić miodem (wrzątek pozbawia miód leczniczych właściwości).
Smacznego i dużo ciepła!
4 komentarze:
Bardzo ciekawy pomysł, nie robiłam nigdy herbaty w tych sposób, a czarnej nie piłam już kilka lat, ale Twoja, z tymi wszystkimi dodatkami wygląda cudownie :)
Dziękuję(: ja też nie piję czarnej, dlatego moja filiżanka jest z samym naparem, a męża dodatkowo z herbatą. Pozdrawiam
Od samego czytania robi się cieplej! :)
Takie właśnie herbatki uwielbiam, nawet latem :)
Prześlij komentarz