Zbliża się Tłusty Czwartek, tak
więc zachęcam do własnoręcznych wypieków. Takie faworki robiła moja Babcia.
Jeden ze smaków dzieciństwa.. U nas goszczą tylko w „sezonie” karnawałowym. Ja
zajmuję się ciastem, a Mąż smażeniem. Trochę czasu trzeba im poświęcić, ale
myślę, że warto, chociażby dla późniejszego łasuchowania.
Składniki:
400 g mąki pszennej
7-8 łyżek gęstej śmietany
6 żółtek
Sól
2 łyżki spirytusu
1 łyżeczka proszku do pieczeniu
Dodatkowo:
Olej rzepakowy do smażenia (ok. 0,5 l)
Cukier puder do oprószenia
Przesianą mąkę połączyć z
proszkiem do pieczenia. Dodać śmietanę, żółtka, spirytus, szczyptę soli i całość zmiksować. Wyrobić jednolite ciasto,
na stolnicy dobrze wybić je wałkiem. Zawinąć w folię spożywczą i odłożyć na 30
minut do lodówki. Następnie wałkować partiami na dosyć cienkie placki, starając
się jak najmniej podsypywać mąką. Wykrawać radełkiem około 15 cm paski. Każdy
przekroić po środku wzdłuż (na około 5 cm) i przewinąć. Wrzucać faworki na
głęboki, rozgrzany tłuszcz. Smażyć na rumiano z dwóch stron. Odłożyć do
osączenia na ręcznik papierowy. Faworki układać na talerzu w piramidkę, każdy
obficie posypać cukrem pudrem.
6 komentarze:
Najlepiej jeszcze moczyć je w powidłach :D Mniam
Mniamuśne:))
już pojutrze będę się nimi objadała. mniam, pychotka!
Pięknie Tobie wyszły! :)
modelowe!
Najlepsze :) Ja jakoś w tym roku nie miałam chęci ;)
http://www.brulionspadochroniarza.pl/
Prześlij komentarz